Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą którą pamięta
jest jego imię. Nie wie kim jest ani dokąd zmierza. Jednak to nie
wszystko - kiedy winda się zatrzymuje i drzwi się otwierają jego oczom
ukazuje się grupka dzieciaków, która wita go w Strefie - otwartej
przestrzeni otoczonej murami znajdującej się w samym centrum
przerażającego i tajemniczego Labiryntu.
Podobnie jak Thomas, żaden z obecnych tu chłopców nie wie dlaczego tu
jest oraz jak się tu dostał. Wszyscy wiedzą natomiast, że każdego ranka,
gdy kamienne mury otaczającego ich Labiryntu rozsuną się, zaryzykują
swoje życie by się tego dowiedzieć, nawet za cenę spotkania ze
Strażnikami - pół-maszynami, pół-bestiami, przemierzającymi jego mroczne
korytarze.
Witam Was w pierwszej recenzji po przerwie w blogowaniu :) Na wstępie powiem, że ta książka bardzo mi się spodobała... gdy Thomas, główny bohater, trafił do Strefy otoczonej labiryntem; nie został przywitany za miło. Przywódca nie był zbyt przyjemną osobą, ale za to poznał na oko może 13 letniego dzieciaka- Chucka, z którym się zakolegował. Gdy został oprowadzony po Strefie, miał przeczucie, że tu był... gdy szedł spać powiadomił Chucka, że chciałby zostać Zwiadowcą, czyli osobą, która szuka wyjścia z olbrzymiego labiryntu. W nocy wejścia do labiryntu zamykały się, aby do środka nie weszły straszne kreatury- Buldożercy. Życie w Strefie zmieniło się, gdy pojawiła się tajemnicza dziewczyna...
Aby nie zdradzać zakończenia, powiem tyle, że będą musieli uciekać przez labirynt, alby znaleźć z niego wyjście i z powrotem mieć normalny dom. Lecz to okaże się bardzo ciężkie...
Książka bardzo mi się spodobała, jest przyjemna. Często się coś dzieje, ogólnie jest dużo akcji... jest w moim typie. Polecam ją wszystkim. Niedawno powstał film, który z chęcią obejrzę. A Wy zetknęliście się już z tą książką? Podobała Wam się? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz